Przedstawienie z okazji Święta Ziemi dla klas I-III, zawiera elementy ekologiczne, dzieci swietnie się bawią występując i oglądając.
Przedstawienie z okazji Święta Ziemi
CEL UROCZYSTOŚCI: - rozwijanie pozytywnego stosunku do świata przyrody i troski o ochronę środowiska - zwrócenie uwagi na rolę roślin i zwierząt w życiu człowieka - podkreślenie roli właściwego odżywiania - tworzenie sytuacji do kształtowania u dzieci nawyków proekologicznych - dostarczanie radości, przyjemnych wrażeń i przeżyć
CELE OPERACYJNE: - dziecko aktywnie uczestniczy w małej formie scenicznej - odtwarza z pamięci treści literackie, słowa i melodie piosenek - wie w jaki sposób powinno się zachować w stosunku do roślin i zwierząt - rozumie konieczność ochrony środowiska naturalnego - rozumie konieczność segregowania odpadów
PRZEBIEG UROCZYSTOŚCI:
Co to znaczy ekologia? - spytał Jaś w przedszkolu Ekologia to ziemia i trawa w polu To kwiatek na łące i drzewa szumiące To rzeki, morza i ryby pływające Ekologia to nauka już niemłoda, która uczy jak ziemię i przyrodę szanować.
Ziemia jest dana wszystkim nam. Nie jesteś tu człowieku sam. To samo słońce grzeje nas, Więc zrozum to, bo nadszedł czas. Człowiek jest tylko gościem na Ziemi, A nasze serca są z kamieni. Ona nas karmi i ochrania, A co dostaje od nas w zamian?
1. Rzeka: Ja, rzeka płynęłam sobie beztrosko. Byłam ładna, przezroczysta i czysta. Żyło we mnie dużo rybek. Teraz jestem brudna, czarna i zaniedbana.. Ludzie zachowują się tak, jakbym im nie była w ogóle potrzebna.
2. Drzewo: Jestem drzewem, które rośnie koło twego domu. Zaglądam w twoje okna. . Ptaki siedzące wśród moich gałęzi, całymi dniami śpiewają dla ciebie. Dbaj o mnie, bo jestem ostatnim drzewem rosnącym koło twojego domu.
3. Powietrze: O, ja biedne, szare powietrze! Martwię się, że głos mój do was wkrótce nie dotrze. Jakże mi smutno, że miast nie widzę, bo brzydki smog nad nimi wisi. Człowieku! – czy tak być musi?
4. Ziemia: Pamiętaj człowieku! Jestem Ziemią jedyną. Kiedyś byłam kochana i szanowana, lecz ty skryłeś w moim wnętrzu różne straszydła. Zrobiłeś porządki przez co ja zbrzydłam. A ty mnie trujesz, trujesz i trujesz.
Wszyscy: ( śpiewają ) Ileż to radości Gdy konserwy zjemy, wszyscy wkoło mamy, butle opróżnimy, kiedy na weekendy wnet zawody w lesie z klasą wyjeżdżamy. Sobie urządzimy. Puszki z konserwami, Kto dalej lub wyżej butle z napojami, rzuci pudełkami, do plecaka schować kto lepiej butelkę szybko pośpieszamy. Schowa pod krzakami. Na polanie w lesie Tu i ówdzie jeszcze na kocu siadamy, rzucimy swe śmieci, smakołyki z toreb niech zwierzęta wiedzą, zaraz wyciągamy że tu były dzieci.
Piknik fajna sprawa, odpoczynek i zabawa. Lecz, by piknik był udany. Zbierz swe śmieci mój kochany!
Śmietnik w lesie – nic miłego, Więc zastanów się kolego. Swój bałagan zabierz z sobą, Aby w zgodzie żyć z przyrodą.
Gdzie ścieki płyną z wolna, Rozsiewa łubin, maj. Stokrotka więdła polna, A nad nią brzydki gaj. Stokrotka więdła polna, A nad nią brzydki gaj, brzydki gaj. W tym gaju tak ponuro, Że aż przeraża mnie. Ptaszęta już wytruto, A ludzi jeszcze nie. Ptaszęta już wytruto, a ludzi jeszcze nie, o nie, o nie.
Śmieci, śmieci wszędzie Zwariowało, oszalało moje serce Śmieci, śmieci wszędzie Lecz ty śmieciu zaraz wpadniesz w moje ręce.
Jadę sobie z górki na rowerze Nagle się potknąłem na jakimś papierze.
Śmieci, śmieci wszędzie Zwariowało, oszalało moje serce Śmieci, śmieci wszędzie Lecz ty śmieciu zaraz wpadniesz w moje ręce.
A wszystko to, to góra śmieci I nie wiem jak pozbierać mógłbym je
Choć pokażę ci czym czysta łąka jest, dla niej wysprzątam je..
. Apel:
Łąki zielone Lasy szumiące, Przejrzysta woda I jasne słońce. Czyste powietrze, Pachnący kwiat. Ja błagam wszystkich! RATUJMY ŚWIAT! – wszyscy
EKOLOGICZNY CZERWONY KAPTUREK Szedł sobie
Szedł sobie do babci Kapturek Czerwony Wtem w lesie przystanął okrutnie strwożony. Lecz to nie z powodu strasznego wilczyska, Któremu ze ślepiów błyskawica tryska. To śmietnik okropny przy drodze, w młodniku. Papiery, żelastwo, butelek bez liku. Ach, któż to mógł zrobić?- zapyta dzieweczka. Przez taki bałagan popsuta wycieczka. Lecz nagle zza krzaków dobiega szuranie. Ucieka Kapturek- co teraz się stanie? I chowa się szybko w największą gęstwinę Spogląda w przestrachu, zgaduje przyczynę. To wilk, ten niecnota, ten brudas, co z nory, Wynosi odpadków dwadzieścia trzy wory. Porządki dziś robi i czyści chałupkę. Lecz śmieci wynosi do lasu, na kupkę.
Czerwony Kapturek wybiega na ścieżkę: „Nie ma na co czekać, urządzę koleżkę”. I biegnie czym prędzej, mijając pokrzywy, Na leśną polanę, gdzie mieszka myśliwy. Pan myśliwy właśnie jadł ciepłą potrawę, Kiedy mu Kapturek opowiedział sprawę. Wnet bierze kapelusz i strzelbę na bary: „Już ten bałaganiarz nie uniknie kary”. W wysprzątanej izbie leży wilk na brzuchu. Budzi go myśliwy: „Wstawaj ty śmieciuchu. Bierz się do roboty, wywieź z lasu śmieci. Wstyd, żeby porządku uczyły cię dzieci”. „Lecz co miałem zrobić?”- zaczął się wilk żalić. „Co z furą odpadów- zakopać czy spalić?” Czerwony Kapturek na to mu odpowie: „Segregacja śmieci wyjdzie ci na zdrowie”. „Co to segregacja?”- dziwi się wilczysko. „Do jednego worka wrzucać trzeba wszystko?” „Nie”- mówi Kapturek. „Aby mieć wyniki, Trzeba poustawiać różne pojemniki. Na szkło kolorowe, na butelki białe, Gazety, plastiki, puszki zardzewiałe. Rozdzielaj sumiennie papier od żelaza, To zniknie na zawsze odpadków zaraza.
Kiedy pojemniki napełnisz śmieciami, To z firmy przyjedzie traktor z przyczepami. Do fabryk wywiezie ten majątek cały, Żeby z nich nowiutkie przedmioty powstały. Możesz w punktach skupu śmieci się pozbywać, A wtedy pieniążków będzie ci przybywać”. Wilk na tę wiadomość tak się rozradował, Że zrobił porządki, wszystko segregował. Choć trochę się zmęczył, był zadowolony. Nowiutki kapelusz zakupił dla żony.
Z bajeczki tej morał wynika dla dzieci: Nauczmy się wszyscy segregować śmieci. Nie powstanie wtedy żadne wysypisko, I będziemy mieli czyste środowisko.
Hej , hej, hej ludziska omijajcie wysypiska Tylko śmieci segregujcie i przyrodę wciąż szanujcie Hej, hej, hej ludziska omijajcie wysypiska Tylko śmieci segregujcie i przyrodę szanujcie wciąż !
Jak co roku przyszła wiosna, pora piękna i radosna, a więc, panie i panowie, uczeń dziś wam prawdę powie!
Kto nie myśli o zwierzętach, temu spuchnie lewa pięta! A kto jest na kwiaty cięty, temu spuchną obie pięty!
A kto środowisko truje, gorzko tego pożałuje! Trzeba sadzić drzewa, krzaczki! I dokarmiać w zimie kaczki
oraz innych zwierząt wiele! Słoniom grać na ukulele... Trzeba dbać o żuczki, ważki, mrówki, chrząszcze, liszki, traszki!
Żabom pomóc przejść przez szosę... Zająć się gorylim losem! I sortować wszystkie śmieci, a nie wrzucać je jak leci...
Łatać dziury ozonowe! By powietrze było zdrowe! Bo to przecież oczywiste, że wspieramy ekosystem!
Bracia! Transparenty w górę! Niech nasz głos brzmi jednym chórem! Nie bądź, człeku, bity w ciemię!!! Dbaj z zapałem o swą Ziemię!!!
Szanuj Ziemię ponad wszystko, bo to twoje środowisko!!!
Czarodziejskie ziarenka ( bajka ekologiczna) W bardzo smutnej krainie, Pełnej biur, fabryk i maszyn, Żył królewicz. A imię Miał on zwykłe Tomaszek. Jego ojciec Król Nauk Miał maszyny cyrkowe. Dzięki nim stworzył państwo Sztuczne, choć kolorowe. Państwo było wzniesione W wielkiej przeszklonej hali, Zbudowanej przez ludzi Z tworzyw sztucznych i stali. Każdy nosił w tym państwie Szklaną banię na głowie, A w zbiorniczkach powietrze, Chroniąc tak swoje zdrowie. Bo na zewnątrz królestwa, Za grubymi ścianami Panowały ciemności Pełne dymu i spalin. Nasz Tomaszek miał wszystko Czego dusza zapragnie. Nawet taki komputer, który rysował ładnie. Ale chłopiec był smutny, Wciąż bolała go głowa. A król stary nie wiedział, Jak go ma uratować. Choć sprowadzał medyków, Choć zatrudnił roboty, Miał z Tomaszkiem od dawna Wciąż te same kłopoty. - Niech ktoś sprawi nareszcie Żeby śmiał się Tomaszek, Żeby smutek opuścił W końcu królestwo nasze!
Tak król wołał w rozpaczy Przez mikrofon złocony. A głośniki głos niosły W hali dalekie strony. I przypadek to sprawił, że usłyszał te słowa I w królestwie się zjawił Zielarz - ważna osoba. Zaraz poszedł do króla I głębokim ukłonem Oddał mu cześć należną, Gdy się zjawił przed tronem. Potem z mieszka wydostał Garść ziarenek suszonych, A zdziwiony król powstał, Gdy je poczuł w swej dłoni. - Zasiej ziarno rzekł zielarz. - Niech wiatr dymy rozwieje. Pilnuj tego, a wkrótce królewicz ... wyzdrowieje. Zielarz zniknął tak nagle, Że król oczy przecierał. Wdychał zapach przyjemny, Co się z ziarna wydzielał. W końcu służbę przywołał, I za radą zielarza Ziarno - lek dla Tomaszka W ziemi zasiać im kazał. Doglądano roślinek, które z ziaren wyrosły - Małe dęby i jodły, Brzozy, świerki i sosny. Rósł wciąż wyżej i wyżej Las pachnący zielony. Słońce nagle rozbłysło. Król spoglądał zdumiony.
-Czary! Prawdziwe czary! W krąg wołają dworzanie. - Czysto, jasno, radośnie, Dzięki, dzięki ci Panie! I Tomaszek się śmieje. Tak! I biega i skacze. A swą szklaną osłonę Rozbił w drobniutki maczek. - Mamy słońce, powietrze. Tato! Jaka wygoda! Jakże wiele nam daje Nasza dobra przyroda. Od tej pory państewko Tonie całe w zieleni. I w promieniach słonecznych Kolorami się mieni. - Teraz , rzekł król pod wąsem - W państwie dobrze się dzieje. Bo Tomaszek wyzdrowiał. I nareszcie się śmieje! Dba o las nasz królewicz. O przyjaciół, zwierzęta. Chociaż koniec tej bajki, To ją zawsze pamiętaj.
Ziemio, powietrze i wodo –bądźcie czyste i służcie nam! Człowiek otrząśnie się i pomoże Wam! Planeto nasza - nie giń! Żyć na Tobie chcemy, Więc składamy obietnicę, że Ci pomożemy!
MOJA PLANETA Moja planeta jest całkiem nie z tej ziemi Moja planeta nie ma ceny Moja planeta jest rano niewyspana Moja planeta jest tam gdzie Ty i mama.
Moja planeta nie spadła tu z księżyca Moja planeta to tajemnica Moja planeta raz zimna raz przegrzana Moja planeta jest tam gdzie Ty i mama.
Ref. SOS – to Ziemia woła ludzi Jutro tlen już trudniej będzie zbudzić SOS – ratujmy siebie sami SOS – do siebie wysyłamy
Moja planeta miłości się nie boi Moja planeta broń rozbroi Moja planeta zna dobre obyczaje Moja planeta nam wszystkim dłoń podaje
Ref. SOS – to Ziemia woła ludzi...
Wszyscy: ( śpiewają na melodię Kujawiaka) Ileż to radości Gdy konserwy zjemy, wszyscy wkoło mamy, butle opróżnimy, kiedy na weekendy wnet zawody w lesie z klasą wyjeżdżamy. Sobie urządzimy. Puszki z konserwami, Kto dalej lub wyżej butle z napojami, rzuci pudełkami, do plecaka schować kto lepiej butelkę szybko pośpieszamy. Schowa pod krzakami. Na polanie w lesie Tu i ówdzie jeszcze na kocu siadamy, rzucimy swe śmieci, smakołyki z toreb niech zwierzęta wiedzą, zaraz wyciągamy że tu były dzieci.
Gdzie ścieki płyną z wolna, Rozsiewa łubin, maj. Stokrotka więdła polna, A nad nią brzydki gaj. Stokrotka więdła polna, A nad nią brzydki gaj, brzydki gaj. W tym gaju tak ponuro, Że aż przeraża mnie. Ptaszęta już wytruto, A ludzi jeszcze nie. Ptaszęta już wytruto, a ludzi jeszcze nie, o nie, o nie.
Śmieci, śmieci wszędzie Zwariowało, oszalało moje serce Śmieci, śmieci wszędzie Lecz ty śmieciu zaraz wpadniesz w moje ręce.
Jadę sobie z górki na rowerze Nagle się potknąłem na jakimś papierze.
Śmieci, śmieci wszędzie Zwariowało, oszalało moje serce Śmieci, śmieci wszędzie Lecz ty śmieciu zaraz wpadniesz w moje ręce. A wszystko to, to góra śmieci I nie wiem jak pozbierać mógłbym je
Choć pokażę ci czym czysta łąka jest, dla niej wysprzątam je..
Hej , hej, hej ludziska omijajcie wysypiska Tylko śmieci segregujcie i przyrodę wciąż szanujcie Hej, hej, hej ludziska omijajcie wysypiska Tylko śmieci segregujcie i przyrodę szanujcie wciąż !
Nasza Ziemia – Cz. Janczarski Pod Słonkiem – autor nieznany Drzewa – autor nieznany Powietrze i woda – autor nieznany Ileż to radości –K. Kotynia Dzisiejsi ludzie –J. Sosińska Ziemia, Powietrze, Woda oraz Apel – prośba K.Kotynia Szczęście – autor nieznany Obietnica – K.Kotynia Dobre rady na złe odpady czyli ekologiczny Czerwony Kapturek- publikacja wydana przez Zarząd Oczyszczania Miasta w Warszawie
Opracowała: Miśkiewicz Grażyna |